Not logged in | Log in | Sign Up
Instruktor pozwolił tak blisko jechać za wozem? Jesień, lekko z górki....
Jeżeli w tym dniu szkoliła pani, która zazwyczaj szkoli na tym wozie, to nihil novi. Zresztą miała już ona raz nauką jazdy przygodę (dokładnie w połowie marca), kiedy to na ul. Nowowiejskiej eLka starła się z wyjeżdżającym z R-3 składem linii 35 :> /kl
Pani Jola jest od kilku miesiecy na zaslyzonej emeryturze, a stwierdzenie nihil novi jest nie na miejscu, poniewaz nigdy nie popelniala takich blędów jakim jest np. trzymanie się na ogonie..
ps. obecnie uczą dużo gorsi instruktorzy..
Powiem tylko tyle: czy trzymała się na ogonie - tego nie wiem (jeśli nie, to chwała jej za to), ale ogólnie nie cieszyła się dobrą opinią w firmie. I z palca ludzie sobie tego nie wzięli... Bo dla mnie motorowi mający zdarzenia ze swojej winy powinni być zdyskwalifikowani przy próbie podjęcia pracy w charakterze instruktora. Ale to taka mała dygresja już. A dzisiejsi instruktorzy, no cóż - jest jak jest... Znam kilku i faktycznie są to dość przypadkowi ludzie (przynajmniej niektórzy). /kl
no wlasnie przypadkowi.. nie stety.. ludzie ktorzy nie umieja uczyc.. na R3 jest ich dwoje.. na R4 jedna osoba na pradze nie wiem i teraz juz na woli tez nie wiem.. Moze dlatego nie cieszyla sie dobra opinia wsrod motorowych wlasnie przez zle informacje.. z ktorych powstawaly plotki..