Not logged in | Log in | Sign Up
Może i pod względem technicznym jest dobry ale konstrukcyjnie już raczej podupada. Z tego co widzę tutaj był podmalowywany a co za tym idzie musiał być już nieźle skorodowany. Widać tutaj domalowany pasek pod oknem kierowcy. Przypuszczam , że pod oblachowaniem konstrukcja tego filara jest już zgnita. Szkoda , że jest on własnością akurat tej firmy , ponieważ znając ich zapał do ratowania taboru, ten Jelcz niedługo trafi na złom. Po wymianie lub szpachlowaniu wszystkich klap oraz wymianie oblachowania ściany tylnej wraz z remontem tylnej kraty oraz odmalowaniu służył by jeszcze ok 6 lat.
KAROSA, z całym szacunkiem nie wiem co Ty tu widzisz, ale od tej strony po remoncie pojazd nigdy nie był malowany. Kolory na zdjęciu są absolutnie oryginalne i nie było tu żadnej ingerencji. Jedyne co, to ta biała klapa przy bezpiecznikach jest chyba wymieniona, ale to było bardzo dawno (będzie z 6 lat - jakoś tego sobie nie zakodowałem i dlatego nie jestem tu pewien). Po drugiej stronie zostało wymienione jedno skrzydło drzwi z tyłu pojazdu i nad tylnym nadkolem zanitowali kawałek blachy. To tyle z robót blacharskich. Nie było żadnego malowania. Jak mi nie wierzysz, to mam zdjęcie bodajże z 2002r. - tam pojazd wygląda zupełnie tak samo.
Rozmawiałem kiedyś w Karpaczu z pewnym kierowcą z Trans-Pola , który był tam na wynajmie. W sumie rozmowa ta nie miała nic wspólnego z autobusami ale po pewnym czasie zgadaliśmy się na temat remontów autobusów. Powiedział mi , że Jelcze L11 zakupione z Kapeny powoli się sypią i już po kilka razy były podmalowywany czy to na klapach , czy to pod oknami.
Delikatnie może i się już sypią, zresztą widać to na zdjęciu i tu masz rację. I masz też rację, bo 3 pozostałe Jelcze z Kapeny były już lekko podmalowywane, ale akurat nie ten.