Not logged in | Log in | Sign Up
takiego czegoś to jeszcze nie widziałem. Wiadomo coś więcej dlaczego on się tam znalazł? Bo normalnie to chyba takim promem to się ludzi woziło a nie autobusy.
Zdaje się, że się woziło również i autobusy Był nawet jakiś tragiczny wypadek kiedy jeden z autobusów poszedł na dno razem z kierowcą :( /kl
@Witja: nie ja robiłem to zdjęcie, @HaCe: wtedy w Świnoujściu istniała tylko przeprawa promowa w centrum (nie było przeprawy Karsiborskiej) i autobusy pływały tak codziennie, @Lipton: zgadza się był wypadek, kierowca nie zaciągnął ręcznego i wyszedł z autobusu, ten nagle zaczął się zsuwać z promu, kierowca wskoczył go ratować i runął razem z autobusem do wody
To wypadałoby napisać skąd zdjęcie pochodzi i/lub że masz zgodę na jego publikację.
A wyłowili go potem?:D Bo to by mogło być całkiem ciekawe nurkowanie we wraku ogórka:P
Gratki Adrian
@HaCe: z tego co kojarzę, to nie był to 'ogórek'. I poza tym nie sądzę żeby ktoś chciał nurkować we wraku, w którym zginął kierowca próbujacy uratować pojazd... /kl
skoro są amatorzy nurkowania we wrakach, w których zginęły dziesiątki ludzi, to chętnych by pewnie nie brakowało ;]
@Witja: nie pamiętam już skąd mam to zdjęcie, @Lipton: jak dobrze kojarzę to była H9, a wrak wyciągnięto dzień póżniej
Kierowca owego śmiertelnego wypadku nadal posiada na swym nagrobku model H9....
@Lipton: No to nieco zmienia postać rzeczy. "kierowca wskoczył go ratować i runął razem z autobusem do wody" nie było dla mnie jednoznaczne z tym, że zginął.
No niestety zginął @bialy: tak mi się właśnie zdawało, ze to był jakiś "autosraczyk", ale nie chciałem strzelać. @Adam G.: no wiem, że są! Tylko dla mnie różnicą jest to, że statkom zdarza się zatonąć zdecydowanie częściej niż autobusom /kl
"Był 15 maja 1980 roku, kiedy w słoneczny dzień Autosan H9-35 o numerze 914 wjechał na prom Karsibór I. od strony ulicy Władysława IV. Kierowca zatrzymał autobus o godzinie 17:42 w wyznaczonym przez załogę miejscu, kierowca zaciągnął ten hamulec po czym wysiadł z autobusu., pozostawiając włączony silnik (bo wiadomo, że w tamtych czasach były kłopoty z akumulatorami). Wibracje promu wraz z wibracjami autobusu sprawiły, że autobus zaczął staczać się z promu. Ostrzegli kierowcę, inni kierowcy stojący Kierowca próbując zatrzymać autobus wskoczył do niego, chciał zaciągnąć hamulec ręczny, niestety stoczył się razem z nim w ciemne wody Świny. Autobus wyłowiono kilka dni później, a kierowcę znaleziono miesiąc później w okolicach plaży na Warszowie, jego życia nie udało się uratować!" -cytat z książki ŚWINOUJŚCIE historia komunikacji miejskiej i przeprawy promowej.