Not logged in | Log in | Sign Up
Nie ma go, ale tylko w tym miejscu. W opisie fotki nadmieniłem, że dzięki interwencji mechaników z Warszawy wczoraj wieczorem udało się go przeparkować o około 300 metrów dalej - do zatoczki przed Samochodówką. Stoi tam nadal, więc tym samym pobił właśnie rekord rzeszowskiego PKS-u sprzed sześciu lat. A swoją drogą - wejdźcie poprzez znaczniki na poniższej mapce do innych fotek dokładnie z tego samego miejsca: zepsuty PKS, przegubowiec na holu, Jelcz-kurdupel po kolizji. To musi być spisek wiadomych sił!
A co z pasażerami? Podstawiono jakiś zastępczy autobus?