Not logged in | Log in | Sign Up
i historyczna zarazem, bo wóz właśnie co przerzucono do 1. zajezdni.
Zmierzch (i świt) to moja ulubiona pora do zdjęć, choć idealne światło byłoby kilkanaście minut wcześniej. O tej porze osiągnąłem już kres możliwości fotografowania z ręki przy akceptowalnym parametrze. Dodatkowo deszcz łaskawie przestawał padać, pozostawiając mokre ulice odbijające światło, ale nie zalewając już obiektywu. Jak zatem widać - trochę w tym szczęścia, a trochę trafnego wykorzystania zastanych warunków. Dzięki za pozytywne opinie.