Not logged in | Log in | Sign Up
A czy na czas objazdu w najbardziej newralgicznym miejscu nie można było postawić zwężenia i znaków B-31 i D-5?
Znaki B-31 oraz D-5 będą stały - zgodnie z naszymi wytycznymi - na innym fragmencie tego objazdu Tutaj projektant deklarował równe 6,0 metra (w końcu "papier wszystko przyjmie"), więc przynajmniej w teorii taki zestaw znaków nie jest potrzebny w tym miejscu. Niemniej jak widać wykonawca raczej nie będzie w stanie uzyskać takiej szerokości. Zobaczymy co zastaniemy tam jutro rano. W każdym razie lekko tam ze mną za te ~14h mieć nie będą /kl
I tak zamiast spokojnej lokalnej uliczki powstała fajna autostrada objazdowa do zapierdalania bo autobus jadący raz na 3 godziny przez 2 tygodnie w ciągu 30 lat nie może stanąć na poszerzeniu i poczekać na pojazd jadący z naprzeciwka.
Dziękuję za merytoryczny komentarz. Nadal jednak nie rozumiem jaki jest sens robienia drogi o przekroju 6 metrów skoro autobus będzie tam jeździł w przeciągu najbliższych 30 lat, przez 2 tygodnie raz na 3 godziny.
*Oczywiście mam na myśli jezdni o szerokości 6 metrów w przekroju poprzecznym drogi gdybyś zamierzał czepiać się słówek
Miałem nie odpisywać, ale... co mi tam. Widzisz, tak to jest jak się o czymś pisze nie mając zielonego (dosłownie patrząc na komentarz z godziny 8:18) pojęcia. Bo autobus nie będzie tam jeździł 2 tygodnie (ntb. skąd taka wiedza?), tylko przez minimum rok! Secundo, to nie ZTM wyznaczał ten objazd, tylko inwestor wespół z wykonawcą. I ZTM mógł tylko zgłosić uwagi do projektu tymczasowej organizacji ruchu. I z tego prawa skorzystał, aby zapewnić minimum bezpieczeństwa dla pojazdów, które kursują na jego zlecenie. Ewentualnie można było się stamtąd wycofać. Ale biorąc pod uwagę, że w Zagórzu jest sanatorium, to byliśmy dalecy od takich decyzji. Tertio, oprócz autobusów (faktycznie rzadko jeżdżących) jest tu również intensywny ruch innych gabarytów (wykonawca budowy sąsiedniego odcinka S17 ma tędy dojazd na plac budowy) - dziś przez godznię mojej bytności tam przewinęło się tędy kilkanaście ciężarówek, betoniarek, koparek i innych pojazdów budowy. I to z nimi głównie jest problem. Dalej, autobus (czy inny duży pojazd) nie może "stanąć i poczekać", bo nie ma tam widoczności (są tam dwa zakręty o 90 stopni), więc Twoja teoria legła w gruzach. Next, poszerzeń też tam nie ma. No chyba, że właśnie takie... do 6 metrów. Zatem sens ich robienia jest taki, aby w ogóle można się było tam minąć. Reasumując: ta - jak to określiłeś - "autostrada do zapierdalania" ma średnio 5,5 metra szerokości, są na niej łuki, słupy w skrajni i de facto w znacznej części jest placem budowy pod eSkę. W dodatku jest tam jeszcze na fragmencie tymczasowa sygnalizacja świetlna. Abstrahując też od ograniczenia prędkości do 30 km/h można więc zapierdalać aż miło Na przyszłość proponuję zapoznać się nieco z daną inwestycją zanim po raz kolejny napiszesz bzdury. /kl